Forum www.perkozzabojca.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Pamiętniki Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:46, 23 Mar 2009 Powrót do góry

17 V 5000 orbita byzantium secundus

Przeklęci głupcy!
Stracili całą grupę 17! Ledwie paru ocalałych. Co za masakra. I to w zwykłej, rutynowej akcji! Doprawdy, niekompetencja naszych drogich "sojuszników" mnie czasami przeraża. Zresztą sama idea używania oddziałów regularnych wojsk do ścigania ludzi którzy zainteresowali się "ładunkiem". Co za bezsens... I jeszcze postawienie Siergieja na czele oddziału. Przeklęty, niewyżyty sadysta. Ostrzegałem arcychrabiego że ten człowiek nie nadaje się nawet do poprowadzenia swojej dupy do muszli klozetowej, a co dopiero oddziału wojska w tajnej misji. Cud że chociaż udało im się zlikwidować kreta. Co nie zmienia faktu że osoby z którymi kret się chciał spotkać uciekły! Co za brak zdolności. Teraz sam będę sie musiał tym wszystkim zająć. Muszę wiedzieć ile oni wiedzą. Plan arcychrabiego, jeśli się uda da nam potężnego sojusznika w stolicy
Jeśli kapłani się o tym dowiedzą... Dobrze chociaż że statek z Kath-rahdarem może się zjawić w każdej chwili. Co prawda jego wysokość już raz zawiódł, ale to uzdolniona i ambitna osoba. Chyba warto dać mu jeszcze jedną szansę. Tak, jeden problem z głowy...

Przeklęta niekompetencja. Teraz będę chyba musiał pociągnąć za sznurki na diamencie, a to wielkie ryzyko. Spróbuję jednak na razie tego uniknąć, tak... mam jeszcze jedną sztuczkę w zanadrzu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gerod dnia Śro 0:25, 25 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:43, 25 Mar 2009 Powrót do góry

Pamięć zewnętrzna. Wpis numer 7031

Wygląda na to że moje obrażenia są poważniejsze niż się spodziewałam. To nieprzyjemne. Zapasowa bateria jest juz niemal całkiem wyczerpana. W dodatku uszkodzenia na Serafinie również są poważne. Do tego stopnia że nie mogę użyć głównego reaktora aby podładować baterię. Bez tego nie naprawię źle funkcjonujących części. Silnik skokowy również nie działa. W tym tempie dotarcie do bynzancjum secundus potrwa co najmniej 1200 godzin. Do tego czasu na pewno wyczerpią się ostatnie resztki energii. Obawiam się że to może być mój ostatni wpis. Jestem bardzo zadowolona ze spotkania z obiektem 797, chociaż reakcje jego i jego towarzyszy były bardzo zaskakujące. A nie chciałam wierzyć w nielogiczność biologicznych. Żałuję że nie mogłam udzielić im więcej informacji, były by im bardzo przydatne. Ale i tak zaskakująco dobrze poradzili sobie z Obrońcą, a najważniejsze informacje zdobyli sami. Muszę kończyć, obawiam się że energii nie wystarczy na zapisanie i wysłanie sygnału.

Wybacz Matko, nie zobaczymy razem wschodu słońca nad marsem.

Gwiazdy są piękne

//autonomiczna jednostka inwigilacyjna nr 48/ koniec zapisu/




[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:46, 31 Mar 2009 Powrót do góry

18 V 5000 orbita Byzantium Secundus
Wszystkie pionki ustawione na swoich miejscach. Brakuje jeszcze tylko jednego, kluczowego elementu i możemy zaczynać.
Arcykapłan twierdzi ze wyczuwa Miroku, twierdzi że pan siódmego kręgu nie jest już uwięziony w swoim leżu. Jeśli ma rację, jeśli demon rzeczywiście znalazł sobie nowe ciało to daje to wiele możliwości. Ale Arcykapłan widzi tylko szanse i możliwości, radość i fanatyzm przesłaniają mu wzrok. Ja widzę jednak jak niebezpieczna jest ta sytuacja. Jeśli Miroku rzeczywiście znalazł sobie nowe ciało to wcale nie oznacza ze posłucha tych bełkoczących mnichów których starzec zwie radą ciemności. Swoją droga, co za idiotyczna, pretensjonalna nazwa. świadczy chyba tylko o tym że na wpół umarły staruch do reszty pożegnał się z umiejętnością oceny rzeczywistości. Żałosne.
Tak czy inaczej teraz jeszcze istotniejsze stało się odnalezienie kamienia filozoficznego. A ten jak na złość chyba rozpłynął się w powietrzu. Tuzin najpotężniejszych Ukaryjskich psionów nie jest w stanie go znaleźć. Jak by nigdy go nie było. A przecież twierdzili ze wyczuwali go niczym, latarnię świecącą nad planetą. Pozostaje mi chyba tylko przeszukać wszystkie obiekty znajdujące się na orbicie. 10 tysięcy statków. I 3 tysiące dziennie przybywające lub odlatujące. Kamień może być w tej chwili gdziekolwiek w całym wszechświecie. Przeklęci starcy, przeklęte zabobony.
...
Hmm. Johan właśnie doniósł mi że odnaleziono obiekt 797. Głupiec skorzystał ze swojego konta bankowego. Hmm, skorzystał z niego w Manx... nie podoba mi się to. Johan cieszy się jak diabli że jego eksperyment można będzie kontynuować ale jego obecność akurat tu, akurat teraz? nie wierzę ze to może być zbieg okoliczności.
I wciąż brak wieści o Kath-Rahdarze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:18, 25 Lip 2009 Powrót do góry

19 V 5000 orbita byzantium secundus
Nazwijmy rzeczy po imieniu, atak okazał się porażką. Regent Sun tun przeżył, przyszła księżna nie dostała się w ręce arcyhrabiego. Dobrze chociaż ze ten zorientował się w sytuacji i nie zszedł z wojskami z gór w celu "ustabilizowania sytuacji" - z jakiegoś powodu mimo całej tajemnicy, pojawienia się bandy przywołańców w centrum miasta i niemal kompletnej infiltracji ochrony regenta cały plan spalił na panewce.
To... irytujące.
Trzeba nakazać arcyhrabiemu aby jak najszybciej wycofał swoje wojska z doliny dzwonów. Gdyby ktoś zorientował się o obecności całego dekadoskiego legionu na ziemiach li - halanów w momencie ataku - sytuacja stała by się odrobinę niezręczna.
Służby wywiadowcze donoszą mi że spory udział w odparciu ataku miał obiekt 797. Johan się ucieszy, ma okazję obserwować wyniki swoich prac w warunkach polowych. Wygląda na to że obiekt 797 wcale się nie próbuje ukrywać. Na razie pozwolę doktorkowi na obserwacje, ale wkrótce trzeba będzie go odzyskać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:32, 25 Lip 2009 Powrót do góry

20 V 5000 orbita byzantium secundus
W moim biurze znowu zepsute oświetlenie. To chyba jakaś klątwa.
Jestem pod dużym wrażeniem determinacji obiektu 797. Ściągniecie na miasto ostrzału orbitalnego pomimo obecności cywilów tylko w celu upewnienia się że nasze oddziały uderzeniowe zostaną w pełni zlikwidowane świadczy o ogromnej sile woli i bezwzględności. W dodatku wszystko wskazuje na to ze to ludzie bezpośrednio związani z obiektem są odpowiedzialni za fiasko ataku. Jak na taką bandę przybłędów znikąd bardzo skutecznie udał im się przejąć kontrolę nad siłami obronnymi i opanować sytuację.
Wygląda na to że znalazł sobie potężnych sojuszników.
Mam dziwne wrażenie że nagłe zniknięcie wyroczni także jest w jakiś sposób z nimi związane. W tej sytuacji nie mogę opracować żadnej skutecznej strategii przeciw nim. Musze wiedzieć więcej.
Są jednak także i dobre wieści - Kath - Rahdar wreszcie dotarł na byzantium secundus. Chociaż jeden kompetentny sojusznik.

Z ciekawostek - kapłani twierdzą że wyczuli w Manx ducha Eriama Li-halana i to przez niego plan się nie powiódł. Banda zabobonnych głupców.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:32, 22 Wrz 2009 Powrót do góry

13 ulmeatch roku 2004 od wielkiej zdrady
Mój Panie, Szacowny Ojcze.
Piszę te listy choć wiem że zapoznasz się z nimi dopiero po powrocie któregoś z moich sług na Ustar. Mimo to wierzę ze nie jest to czas stracony. Moja misja jest niebezpieczna zarówno dla ciała jak i duszy, a dobrze zabezpieczone i pewne informacje mogą pozwolić mojemu ludowi na przetrwanie.

Juz od pięciu dni jestem na stacji którą ludzie zwą kopcem, gdzie zbierają się wszystkie najgorsze męty z najniższego dna ludzkiego kosmosu. Nikt tu nie zna pojęcia honoru czy wierności, ale miejsce to można wykorzystać do twoich wspaniałych celów. Miałem okazję zobaczyć się ponownie z Jonatanem Feliksem Rouem. Ta istota, choć ślepa na umysły wciąż pozostaje zdumiewająca. Jego zdolność przewidywania, determinacja i przebiegłość czynią go ogromnie przydatnym narzędziem zemsty przodków. Dlatego uniżenie proszę żeby nie traktować go jak ślepego niewolnika, lecz potężnego sługę - zasługuje na to.

Miałem również okazję zapoznać się z sojusznikami tego człowieka. Bractwo to ponurzy i fanatyczni czarnoksiężnicy używający zakazanych sztuk. Obawiam się ze przodkowie nie pochwalali by wiązania się z tymi odstępcami, dysponują jednak oni dużą mocą. Co ciekawe wygląda na to ze ich zaklęcia do pewnego stopnia bazują na naszych rytuałach, i to tych najsekretniejszych. Obiecuję zbadać tę tajemnicę i dowiedzieć się skąd je znają.

Rozmawiałem z ich arcykapłanem i przekonał mnie że poszukiwania kamienia filozoficznego są tak ważne jak mówił. Na razie nie mogę odesłać swoich najlepszych sług do poszukiwań, ale zrobię to jak tylko jak tylko uporam się z rokowaniami.

Rokowania z Kurganami nie idą tak dobrze jak by chcieli przodkowie, choć chętni są oni do pomocy żądają ceny na którą trudno jest mi się zgodzić. W dodatku nie mogę poświecić im całej mojej uwagi - są pewne sprawy które musze rozwiązać jak najszybciej.
Wkrótce po naszym przybyciu na stację sprowadzono bardzo nietypowy pojazd. Jestem pewien że to relikt czasów Wielkiej Zdrady. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy z wartości swojego znaleziska bo traktowali go po prostu jak zwykły wrak. Zanim jednak zdołałem podjąć jakieś działania statek został przejęty przez ich tak zwaną "inkwizycję" - w innym liście opiszę ci dokładniej tę instytucję. Rozpocząłem infiltrację tej grupy ale jest ona dużo trudniejsza niż się spodziewałem - inkwizytorzy mają umysły ślepe, lecz silne.
Wybacz ze kwestionowałem twoja decyzję o kupowaniu lojalności ludzi w zamian za okruchy starożytnej technologii, teraz bardzo sie przydała. Otóż okazało się ze od pewnego czasu o obiekt rozpytuje jakiś mężczyzna, mający dużo feniksów ( to ichniejsza waluta ) i równie dużo twarzy. Przy pomocy niewolników-ślepców porwaliśmy go zaledwie kilka godzin temu. Teraz okazuje się ze i jego ktoś zaczął szukać, i to coraz skuteczniej. Chyba będę musiał dokonać ponownego porwania, ale obawiam sie że działając w ten sposób mogę ściągnąć czyjaś uwagę na moje rokowania z kurganinem. Co prawda nie obawiam się mieszkańców samej stacji - Admirał Rou zapewnił mnie ze nie będą mi przeszkadzali a ja mu wierzę, jednak działania tej całej inkwizycji mogą być kłopotliwe. Szczególnie ze wyczuwam jeszcze co najmniej dwa szlacheckie umysły w okolicy, i to potężne. Jeden stara sie pozostawać niezauważony, drugi jednak w ogóle nie kryje się ze swoimi działaniami.
Muszę być bardzo ostrożny...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gerod dnia Wto 11:34, 22 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:46, 09 Paź 2009 Powrót do góry

Kopiec 27 V 5000
Do
Jego świątobliwości
Marka Aureliusza Palamona, Arcybiskupa Byzantium Secundus
Wasza Ekscelencjo.
Zgodnie z twoim zaleceniem śpieszę aby poinformować cię o naszych odkryciach dotyczących „obiektu”, oraz o innych niecierpiących zwłoki sprawach o których powinieneś wiedzieć.
W poprzednim moim liście pisałam ci o niepokojąco silnej woni zła którą da się wyczuć na stacji . Moje podejrzenia się potwierdziły. Odkryłam na stacji co najmniej dwóch silnych Ukaryjskich psionów oraz istoty Demonopodobne. Początek historii już znasz więc pozwolę sobie tylko napisać o tym co miało miejsce po przerwaniu mojej pierwotnej misji i zapieczętowaniu „obiektu”.
Przez kilka dni staraliśmy się odkryć sposób żeby dostać się do środka. Kiedy zwykłe działania nie pomogły – zwróciliśmy się do odstępców, aby użyczyli nam swojej wiedzy technicznej. Jednak nawet ich przeklęte sztuki nie przyniosły rezultatu. Kiedy właśnie Mieli ściągnąć zakazaną przez proroka maszynerię ( Biorę na siebie grzech myśli o użyciu jej i mam nadzieje że ponownie po osobistej spowiedzi, poznawszy wszystkie moje motywy – rozgrzeszysz mnie ) wszyscy wyczuliśmy zagęszczenie mocy, stałe i pulsujące niczym wrzód. Posłałam tam twojego siostrzeńca aby przyjrzał mu się ( wzięłam pod uwagę twoje rekomendacje, o jego dużej odporności na złe moce ) Zanim jednak zdążył mu się przyjrzeć – brat Alechandro zaginął.. Od miejscowych wyciągnęłam że widzieli jak Twojego siostrzeńca zabierało z workiem zarzuconym na głowę kilku opryszków. Zaczęłam się poważnie martwić bowiem miłuję go jak brata ale zaledwie kilka godzin później wrócił do nas sam, bez płaszcza i dziwnie wyciszony. Nakazałam mu pokutę za nieostrożność, ale myślę że ta przygoda wiele go nauczyła. Podejrzewam że dopiero w czasie osobistej spowiedzi powie Ci co się wówczas wydarzyło.
Zanim zdążyliśmy cokolwiek przedsięwziąć w naszym czasowym sanktuarium pojawiło się dwoje szlachciców którzy przynieśli mi zdumiewające i niepokojące wieści. Byli To Sophia Hawkwood de Ravena – rycerz poszukujący oraz Christopher Hawkwood Goddale – były oficer Cesarskiej Marynarki Wojennej . Ich słowa były ważne i niepokojące więc podjęłam natychmiastową akcję. Jednak ponieważ od jednego z nich wyrażnie wyczuwałam demoniczną aurę, bardzo podobną do tej którą wyczułam w Veridiańskiej akademii św. Genowefy , a ich tłumaczenia tego faktu były niespójne – uwięziłam oboje. Lady Sophia odmówiła współpracy, w związku z czym proszę Cię o przekazanie w moim imieniu do przywódców jej bractwa oficjalnej skargi, i przyjrzenia się dokładniej jej działaniom – współpraca z demonem przy odmowie udzielenia informacji potrzebnych inkwizycji to poważne przestępstwo.
Za okoliczność łagodzącą można uznać prawdziwość i przydatność ich informacji ( choć wciąż może to być jakaś rozgrywka wewnątrz sekty ). Kiedy przybyliśmy do wskazanej ładowni odkryliśmy w środku co najmniej pół tuzina Ukarskich psionów, około dziesięciu ludzkich ochroniarzy oraz trzech „przywoływaczy” – dziwnych antymonsitów o których już ci kiedyś pisałam. Ich moc jest bardzo podobna do tej o której pisały raporty z ataku na katedrę świętego Egzegiusza na Ikonie. Doszło do ciężkiej i krwawej bitwy ale, z pomocą wszechstwórcy, zabliśmy w końcu przywołane demony. W tedy pozostali przy życiu heretycy zaczęli się wycofywać. Przy okazji – jestem pewna ze między umykającymi przeklętymi dostrzegłam Salladyna al Nabdę – jednego ze sług Kurgańskiego ambasadora. Z przykrością stwierdzam ze prowodyrom udało się zbiec ale jestem pewna że dokładne przesłuchania pojmanych dadzą wiele interesujących informacji.
Co gorsza, kiedy wróciliśmy okazało się ze uwięzieni szlachcice również zdołali zbiec, prawdopodobnie mając pomoc z zewnątrz. Jak wiadomo tylko winny próbuje uniknąć przesłuchania wiec tym bardziej zależy mi na dostaniu ich w swoje ręce. Są jednak i dobre strony – okazało się ze ( znowu – prawdopodobnie w wyniku działań tamtych dwojga ) „obiekt” został otworzony. Wyniki naszych pobieżnych badań wysyłam razem z listem a artefakt zapieczętuję aż do przybycia techkapłanów.
Zarówno obcy, jak i podejrzani szlachcice uciekli w związku z czym proszę Cię o zorganizowanie akcji poszukiwawczej. Ja pozwolę sobie wrócić do sprawy która mnie tu przyciągnęła pierwotnie, zanim sprowadzono „obiekt”.
Z całego zamieszania wynikło choć tyle dobrego że przywódca szajki zdecydował się przeczekać w „bezpiecznym miejscu” wraz z Ur-obuńskimi kobietami które tu przywiózł. To oznacza ze zarówno one, jak i reszta niewolników wciąż są na kopcu. Zdążyłam już zebrać niezbędne dowody i teraz nawet protekcja kajdaniarzy mu nie pomoże. Proszę Cię również o przydielenie mi dodatkowych funduszy na najemników– większość moich braci jest zajęta pilnowaniem obiektu i eskortowaniem więźniów a po za tym i tak nie nadają się do delikatnej i wymagającej dyskrecji pracy której zamierzam się podjąć.

Niech apostołowie Proroka obdarzą cię błogosławieństwami
Twoja wierna służka
Scarleta


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)