Autor |
Wiadomość |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:00, 11 Sty 2011 |
 |
Szybko (wciąż unikając wzroku strażnika ) docieracie do wejścia do podziemnego garażu. żeby dostać się do środka musicie jeszcze przebyć plac ze słupami. Będziecie musieli robić to pojedynczo, wyczekując chwili gdy strażnik będzie zajęty czym innym, patrzeniem w inną stronę. Przez chwilę przyglądacie się szerokiemu wejściu, właściwie wjazdowi. Rampa prowadzi w dół a wnętrze jest skryte w całkowitych ciemnościach.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 22:10, 11 Sty 2011 |
 |
Alexander przesyła pozostałej przy nim ósemce serię gestów:
"Zachować ciszę. ruszam przodem, potem wy, w ustalonej kolejności..."
Zanim przemyka na drugą stronę, naciska jeszcze na nadajnik przy laryngofonie:
"Franks i Carter - jeśli wartownik zauważy którego kolwiek z nas - zdjać znim podniesie larum. Nie zabijać pod żadnym względem."
Nastepnie rusza.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 18:20, 12 Sty 2011 |
 |
Ruszasz i po dwóch krokach twoja noga zagłębia się w miękką ziemię przy jednym ze słupków. Słyszysz dwa dźwięki. "Mlask" i "Klik"
W powietrzu rozchodzi się zapach zgnilizny
Strażnik odwraca się w twoją stronę, oczy mu się rozszerzają a potem ciężka łapa opada mu na twarz i "ktoś" ściągą go do tyłu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 19:33, 12 Sty 2011 |
 |
Ręka opada na laryngofon.
"Wlazłem na minę..."
Patrzy na ziemię, szukając śladów gówniary. jeśli je wypatruje, zwraca się skrzekotką do reszty:
" Jeśli któryś zna się na saperstwie - to do mnie, po moich śladach, jeśli nie... potrzebuję ochotnika, który będzie wykonywał moje polecenia."
Jeśli ochotnik się nie zgłasza - zostaje wybrany z grupy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 20:20, 12 Sty 2011 |
 |
Po twoich śladach przechodzi Clark
- Jestem szefie, robiłem kiedyś w... Stwórco, co tak śmierdzi?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 20:45, 12 Sty 2011 |
 |
"Nie zastanawiaj się nad tym. Dla dobra nas obu, Clark. Załatw to, a reszta zabezpieczyć wejście - przemieszczać się TYLKO śladami gówniary.
Zakopali jakieś badziewie w gównie...?
Kiedy jego ludzie przechodzą dalej, nie zwracając większej uwagi na przykry proces przebiegający w okolicach jego stopy, a dopasowując swoje postępowanie do kolejnych instrukcji Clarka, Alexander zajmuje się skrzekotką.
"Franks i Carter - zwiążcie porządnie naszego ptaszka, i przyprowadźcie go do nas. Skoro postanowił wziąć w naszych negocjacjach czynny udział - musi się pochwalić kolegom swoim dokonaniem, to jest zostaniem przez nas złapanym. Jeśli ma przy sobie jakiś komunikator - jeśli żaden z was nie zna języka - nie pozwalajcie mu z niego skorzystać."
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:07, 12 Sty 2011 |
 |
-Ta jest! - Szczeknięcie Cartera
"Saper" delikatnie rozgarnia ziemię dokoła twojej stopy mamrocząc pod nosem jakieś bzdury (nie wiadomo czy mające uspokoić ciebie czy jego) nagle zapada cisza, a potem zaczyna się śmiać. Dusi dźwięk więc brzmi to jakby się dławił.
-Szefie, myślę że może pan wyjąć nogę, to nie mina.
Gdy patrzysz w dół widzisz że stopa po kostkę tkwi ci w szarozielonej klatce piersiowej, obok widać resztki jakiegoś urządzenia które zdeptałeś. Trup był zakopany bardzo płytko, jakieś pięć centymetrów pod ziemią. Sądząc po stanie ciała - leży tu już parę latek.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 21:33, 12 Sty 2011 |
 |
Alexander rozpogadza się.
"Nie zapomnij z tego zrobić anegdotki, jak wrócimy. Ale but i tak wywalę. Obrzydlistwo."
Alexander rusza w dalszą drogę, nie zapominając przedtem zabrać resztek urządzenia. Kiedy przechodzi do swoich ludzi przy wejściu, poświęca krótką chwilę, i używa swojej wiedzy z dziedziny inżynierii, aby je zidentyfikować. Następnie zwraca się do najemnika przy wejściu:
"Raport"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 11:00, 13 Sty 2011 |
 |
-Cała grupa zwarta i gotowa. -
Przed wami bardzo duże, ciemne pomieszczenie. Wypełnione wrakami samochodów (tak przynajmniej wydaje się w ciemności ) Po drugiej stronie nieduże drzwi oświetlone kilkoma pochodniami które jednak sprawiają że reszta pomieszczenia wydaje się być jeszcze ciemniejsza.
Zanim zdążysz rozejrzeć się dokładniej słyszysz głos Franksa
- Szefie, w kompleksie na górze jest sporo zabitych strażników, Nikt ich nie sprzątnął. W każdym razie, niech szef lepiej nie przyznaje się ze jest Hazatem...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 16:39, 13 Sty 2011 |
 |
Skąd wiedział do cholery...?
"Ooo ? Wprowadź mnie w szczegóły. kiedy to zrobisz - wraz z carterem zabezpieczycie nam odwrót naszej aktualnej pozycji."
Zwraca się do pozostałych:
"Dwie podgrupy, przemieszczać się pod ścianami bacząc na ewentualne niespodzianki."
Ruszają.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 17:24, 13 Sty 2011 |
 |
Wiedział prawdopodobnie od Kate a skąd ona - to chyba tylko ona wie. ( Albo każdy kto chociaż raz wieczorem miał okazję posłuchać Chrisową litanię na tych jebanych Ukarów i tego pierdolonego Hazata. A często trzeba się naprawdę postarać żeby jej nie słyszeć... )
- Jak mówiłem jest tu sporo ciał strażników. Sądząc po rozkładzie - leżą tu już z dziesięć lat. Wszyscy w Hazackich mundurach. Prawdopodobnie pilnowali kompleksu. Poza tym w głębi jest park maszyn. Pojazdy terenowe i transportowe, widzę nawet dwa rozerwane wraki machin kroczących. Wszystko Hazacka robota. W czasie wojny służyłem u Li-Halanów więc wiem o czym mowa.-
Tymczasem dobiega Cię komentarz Bernarda idącego na szpicy - Dziwne, ten samochód nie powinien tu stać, wygląda jakby został tu ustawiony - ostrzegawczy okrzyk Clarka który odciąga chłopaka na pół sekundy przed tym jak drzwiczki samochodu odskakują uwalniając wielkie ostrze które wbija się w ziemie w miejscu gdzie ten stał przed chwilą. - Celowo - Szepcze Clark
Przez całe pomieszczenie przetacza się pisk brzmiący jakby wydawał go z siebie baaardzo duży nietoperz. Potem cisza. Dopiero teraz zauważasz ze pozornie bezsensowna plątanina wraków w istocie tworzy coś w rodzaju labiryntu. Nie sposób się w nim zgubić ale w tym burdelu pułapki mogą znajdować się niemal w każdym punkcie...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 18:50, 13 Sty 2011 |
 |
"Lekcja kultury , moi drodzy. Bernard. łapy przy sobie" rozładowuje napięcie Alexander.
Wypatrujcie śladów gówniary. W wypadku nie znalezienia - podążajcie ściśle za przewodnikami. Broń w pogotowiu. Niczego nie dotykać. Teren nie jest napromieniowany, ale nie wiadomo, czy coś się tu nie przypałętało..."
Ciekawe czy nie udałoby się później czegoś odzyskać z tych cudeniek... Misja misją, ale łapy mi drżą na samą myśl... Ciekawe co by powiedziała reszta...
Alexander pozwala sobie na chwilowe oderwanie się od otoczenia, aby pozbyć się napięcia nabudowywanego od początku dnia, ale natychmiast powraca do bacznego obserwowania otoczenia, i doprowadza swoją podgrupę do wejścia z pochodniami.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 23:34, 13 Sty 2011 |
 |
Poruszacie się bardzo powoli. Pułapki są dobrze ukryte i niebezpieczne a światło marne. Mimo to docieracie do połowy garażu bez wypadków. Zaczynasz właśnie mieć nadzieję że przy odrobinie ostrożności uda się wam przejść bezpiecznie gdy nagle obie pochodnie gasną, przytłumione ( zdążyłeś to zobaczyć ) jakimiś płachtami rzuconymi z cienia. Zaraz potem ponowni słyszycie nietoperzowy świergot a potem Rene wydaje z siebie okrzyk zaskoczenia i bólu!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
boori
BORYS

Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pią 0:09, 14 Sty 2011 |
 |
Alexander nie podnosi tonu:
"Wszyscy padnij, obserwować otoczenie"
Już wiedzą że tu jesteśmy, czy to kolejny strażnik...
Przenosi wzrok na Rene, i wypatruje źródła nietoperzowatego hałasu.
Zależnie od spostrzeżenia:
Wyciągając bagnet skacze na plecy paskudzie, i nie bawiąc się w ceregiele pokroju "oby nie przygnieść Rene" sprawia paskudę bagnetem.
Jeśli to zmutowany miejscowy - dostaje w łeb kolbą. Porządnie.
Jeśli nic nie widzi - rusza pośpiesznie, nie tracąc koncentracji, w jej stronę.
[/i]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gerod
Administrator

Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 0:33, 14 Sty 2011 |
 |
Szybko, na ślepo przeciskasz się do niej. Kiedy do niej docierasz oddychasz z ulgą - choć posykuje z bólu to jest przytomna. Szybkie obmacanie i znajdujesz w jej boku krótką, ciężką włócznię. Aplikacja medpaka powinna ją przywrócić do jakiego takiego działania, choć potem na pewno będzie potrzebna pomoc chirurga. I to dobrego.
W tym momencie słyszysz ponownie - dobiegający z góry świergot
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|