Forum www.perkozzabojca.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wymarłe miasto Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:02, 15 Sty 2011 Powrót do góry

Nie czekając na mechanizm ew. pułapki Alexander. wykonuje przewrt do przodu, i laduje na stopach w okolicy wraku.

"Ruszać za nim - on nie może donieść swoim ziomkom o naszej obecności. Schwytać żywcem. Uważajcie na pułapki!"

Alexander rusza przodem, dajac znać, aby pozostali poszli w jego ślay. W pierwszej kolejności sprawdza miejsc, gdzie trafiłstwora w poszukiwaniu śladów krwi z rany, która mogła powstać po trafieniu metalową manierką w miękkie ciało(nie wspominajac o tym, ze odzyskuje manierkę...).

Jeśli je odnajduje - rusza szybkim krokiem, trzymając się ich bardzo wiernie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:03, 15 Sty 2011 Powrót do góry

Bardzo wiernie - przez jakieś trzy kroki. Potem brzydal wpełzł pod jeden z wraków obchodzisz go z lewej strony... i cudem unikasz kurewsko ciężkiego żelastwa które spada ci na głowę. Nawet nie jesteś pewien jak uruchomiłeś pułapkę. Z tej strony ścieżka kończy się tworząc coś w rodzaju ślepej uliczki. Wspinanie się po wrakach z nie wydaje się być dobrym pomysłem, i bez ingerencji miejscowych walące się na głowę samochody źle wpływają na zdrowie.
Po drugiej stronie jest szeroka, wygodna ścieżka. W świetle latarki dostrzegasz plamę krwi na niej, i cienie linek zawieszonych najdalej kilka centymetrów nad ziemią.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:41, 15 Sty 2011 Powrót do góry

Mam cię, franco przebrzydła...

Alexander przechodzi już tylko na język gestów, przemieszany z sygnałami wysyłanymi za pomocą skrzekotki.

"ślady krwi - podążam - za mną w szyku."

Rusza przed siebie, przekazując gestami informacje o każdej namierzonej pułapce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:05, 16 Sty 2011 Powrót do góry

Mam cię, franco przebrzydła Myśli Mork puszczając linkę wiążącą. Potem ból strach i utrata krwi przeważają i traci przytomność

Ostrożnie przestępujesz ponad linkami, patrząc uważnie pod nogi i na boki. Dlatego tylko dziwne przeczucie zatrzymało cię zanim wlazłeś na poczernioną linkę zawieszoną na wysokości twojej szyi. Przyglądasz jej się i słyszysz narastający łoskot. Dziwne, przecież nie ruszyłeś linki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gerod dnia Nie 0:07, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:48, 16 Sty 2011 Powrót do góry

"Grupa!Unik!<Dodge>"

Alexander rzuca siędo tyłu/na bok - zależnie od miejsca z którego dobiega dźwięk.

Następnei zbiera siez ziemi, i rusza znaleźć sprawcę.

Pułapka w pułapce. Sprytne

Po śladach krwie dociera(?) do mutanta. Zanim dotrze reszta jego ludzi, aplikuje mu medpak i bandaż na nowo-zyskaną ranę.

Kiedy pojawiają się najemnicy, jest już w trakcie przywiązywania stwora do najblizszego cholernie-cieżkiego-przedmiotu pokroju wraku, sprzetu wmontowanego w ścianę, lub innego materiałyu uniemożliwiajacego zmianę pozycji. łapy mutasa są związane, a ryj - porządnie zakneblowany.

Poczekasz tu aż rozwiażę kwestię Trish i twoich ziomków... i będziesz się modlił żeby nic jej się nie stało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:48, 16 Sty 2011 Powrót do góry

Aleksander rzuca się do tyłu dokładnie w momencie kiedy góry metalu po obu stronach ścieżki zaczynają się walić zasypując ją. Na szczęście nie wszyscy twoi ludzie weszli na nią a ci którzy to zrobili nie byli głęboko. Kiedy biegniesz na drugi koniec wszystko wydaje się dziać wolniej. Widzisz spory kawał silnika który upada przed tobą rozbijając się na tysiąc małych i ostrych kawałków. Obok ciebie na ziemie spada pozbawiona nagle podpory półciężarówka. Za tobą wszystko już zmieniło się w potworny metalowy magiel. I nagle zdajesz sobie sprawę, patrząc jak leżący wcześniej na boku samochód opada na ciebie że... nie zdążysz.
Życie zaczyna ci przelatywać przed oczyma a ty możesz mieć co najwyżej nadzieję ze ominiecie ten fragment z gnojem i burakami gdy jakaś potężna siła dopycha cię praktycznie wyrzucając z pułapki. Przelatujesz jak wystrzelony z procy i z głośnym brzdęknięciem zatrzymujesz się na jakimś wraku.
Kiedy patrzysz na swoich pokiereszowanych, pojękujących ludzi ze zdumieniem zauważasz że jakimś cudem wyszedłeś z tego wszystkiego bez szwanku, bez nawet jednego zadrapania...
Później wszystko było... prostsze. Znalezienie obrzydliwca było w tym burdelu trudne, ale wygląda an to że po tym wszystkim przynajmniej na środku sali ni pozostały żadne niebezpieczne niespodzianki.
Potem możesz zrobić wszytko to co zaplanowałeś, chyba że jednak poddasz się przejmującej chęci znalezienia jakiejś nienaruszonej pułapki i wrzucenia go na nią?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:30, 16 Sty 2011 Powrót do góry

WSZECHSTWÓRCO. Cała okolica musiała to słyszeć... Zabieranie tego bydlęcia było błędem. Ale sytuacja się nie zmieniła, a jego postępowanie było w pełni uzasadnione. Widząc siebie i moją bandę - też próbowałbym bronić swoich. miejmy tylko nadzieję że tego rytuału naprawdę nie wolno przerywać... I że potrzeba naprawdę wiele uwagi i personelu, aby go przeprowadzić.

Alexander kończy udzielać koniecznej pomocy mutantowi. Odwraca się w stronę najemników, którzy powinno w tym czasie kończyć udzielać sobie wzajemnie koniecznej pomocy.

"Sytuacja nie uległa zmianie. Musimy dostać się na miejsce rytuału, przerwać go, i zabrać stamtąd Trish. A ten..."

Wskazuje na niemilca - "Clark i Bernie - cieszcie się że jest lekki, bo zabieramy go ze sobą!"

Grupa rusza wgłąb korytarza" długiej drogi"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez boori dnia Nie 14:30, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:03, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Szybko i bezstresowo docieracie do oświetlonych drzwi. "Pochodnie" okazują się być pokryte jakąś żarzącą się substancją więc całe miejsce zostaje słabo oświetlone kiedy ściągacie (najwyraźniej żaroodporne ) płachty. Drzwi są ciężkie, żelazne. Bez działającej elektryki potrzeba by ze dwóch silnych mężczyzn żeby je przesunąć. Są także całkowicie pokryte kurzem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:40, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Alexander poswieca chwilęna zbadanie, czy drzwi nie posiadają kolejnych mechanizmów służących do uruchamiania przykrych niespodzianek.

Następnie oddelegowuje dwóch rosłych ludzi do otwarcia. Poniewać cały proces, od badania do otwarcia może potrwać i kilka minut, wyznacza dwóch wartowników, pozostałym dając chwilę wytchnienia po ostatnich zajściach.

Albo alternatywne wejscie, albo paskuda wywiodła nas na manowce.

Myśli, kiedy przygląda się drzwiom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez boori dnia Pon 19:49, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:10, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Kiedy przygląda im się bliżej zauważa coś jeszcze. Drzwi otwierają się na zewnątrz, w waszą stronę. Jednak kurz na podłodze pod nimi jest nienaruszony...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:59, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Ops. chyba jednak nie wejscie

Alexander powstrzymuje gestem "siłaczów", po czym szuka w najblizszej okolicy śladów użytkowania właściwej drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:25, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Na pierwszy rzut oka jest to jedyne wyjście z garażu, zaraz jednak twoją uwagę zwraca kilka wraków zgrupowanych pod ścianą. Znajdują się na tyle blisko fałszywego wejścia żeby być oświetlonymi przez pseudo pochodnie a w dodatku w odróżnieniu od wszystkich pozostałych - są niezakurzone. Szybkie przeszukanie i oto - Bingo - za odsuniętymi drzwiami furgonetki widać wysoki na dwa metry okrągły w przekroju korytarz o betonowych ścianach. Pod sufitem wiszą resztki jakichś kabli a z głębi dobiega nieokreślony, rytmiczny hałas.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Mam dość. Odzyskamy naszych, oddamy im ichnich, przepytam co tu się stało, a potem wrócę do obozu, wypalę całą ramkę fajek dokwaszanych wolfcry'em, a potem walnę się spać, i nie wstanę do jutra...

Alexander jest zadowolony, iż znajduje się teraz na szpicy kolumny bardzo ostrożnie przemieszczającej się wzdłuż korytarza, w stronę rytmicznych odgłosów, dzięki czemu nikt nie widzi jego zmęczono-steranego wyrazu twarzy.

Jak wspominam tę gębę, to mi się żołądek ściska... Oby przywódca nie wygladał gorzej - zamierzam z nim w końcu prowadzić rozmowy twarzą w twarz... ?

Ostrożnie wymija kolejny wiszący kabel, dokładając wszelkich starań, aby nie zahaczyć o niego nawet końcówką palca.

Jeśli te hałasy zagłuszyły tą kaskadę... i tak otoczymy to miejsce. jeśli ma dojść do walki - to chcę mieć przewagę terenu nad liczniejszym przeciwnikiem. Kherganie rozbijali już lepiej wyposażone oddziały, mimo iż ich broń była żałosna.

Grupa zbliża się do wyjścia (?)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gerod
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 683 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:17, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Korytarz zakręca, dalej zamknięty jest mocnymi, drewnianymi drzwiami. W tych - niewielki judasz. W tej chwili zamknięty, ale to nie problem.
Kilka chwil manipulowania końcówką ostrza noża i odsuwasz klapkę na tyle aby móc zajrzeć do środka, i wzdrygnąć się z obrzydzenia. Mutanci wszelkich rodzajów, mali, duzi podobni do ludzi i podobni do zwierząt mackowaci, skorupowaci a także całkiem bezkształtni tworzą jedną falującą, żywą masę w tym niewielkim, okrągłym pomieszczeniu.
W ścianach jeszcze cztery okrągłe wejścia. Na środku kręgu utworzonego przez falujących przemienionych kamień, na nim leżąca, najwyraźniej nieprzytomna Trisch. Dookoła niej, sam (a?) tańczy wydając z siebie potworny świergot ptakoludż. Tak przynajmniej wygląda, ma dziób, skrzydła i cały porośnięty jest błękitnymi piórami. Oświetlone zwisającymi z sufitu kagankami pomieszczenie ma około 15 metrów średnicy i przynajmniej trzy metry wysokości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gerod dnia Pon 21:19, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
boori
BORYS
BORYS



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:36, 17 Sty 2011 Powrót do góry

Mniejsze niż miałem nadzieję... Ale zdają się być w transie charakterystycznym dla religijnych obrzędów... Dobrze.

Alexander wykorzystuje swoje umiejętności techniczne, i dyskretnie otwiera zamek za pomocą noża. Gestami przekazuje obraz sytuacji, po czym przekazuje plan działania.

"Wchodzimy dyskretnie, układamy linię z RKMem po środku. Amunicja mieszana. Zaczynamy negocjacje. Paskuda ze mną.

Następnie najemnicy bezgłośnie wślizgują się do pomieszczenia, i rozciągają u jego wejścia linię służącą maksymalizacji siły ognia. Alexander przeciąga przed siebie związanego i zakneblowanego stwora. Następnie wciąga głęboko powietrze, i przerywa miarowe hałasy autochtonów za pomocą głośnego odkaszlnięcia w dłoń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)